Krzysztof Korczak - wywiad

Przeprowadzony przez Łukasza Jarosińskiego
Krzysztof jest studentem Matematyki na Uniwersytecie Warszawskim. W klasie maturalnej był bardzo dobrym uczniem z matematyki, ale kilka tematów sprawiało mu lekki problem. Mimo tego zdał maturę z matematyki oraz fizyki na poziomie rozszerzonym na 100%. "Przez rok przede wszystkim stałem się dużo bardziej pewny w rozwiązywaniu wszystkich zadań. "

Jaki był Twój poziom pod koniec klasy 3?

Mój poziom pod koniec klasy 3 był raczej bardzo dobry, więc w czwartej klasie pozostało mi tylko poukładanie sobie wiedzy i wyćwiczenie schematów niezbędnych na maturę. Były jednak działy, z którymi miałem lekki problem (planimetria i geometria analityczna), a które opanowałem dopiero w klasie maturalnej.

Jaki postęp poczyniłeś przez rok?

Przez rok przede wszystkim stałem się dużo bardziej pewny w rozwiązywaniu wszystkich zadań. O ile wcześniej zdarzały mi się zagadnienia, które sprawiały mi trudności, to pod koniec przygotowań do matury bardzo rzadko trafiałem na zadania, których nie potrafiłem zrobić.

Jakie wymieniłbyś trzy najważniejsze czynniki sukcesu na maturze?

I. Systematyczność

Najlepiej jest się uczyć systematycznie przez 4 lata, jednakże znam osoby, które zaczynając od września klasy maturalnej z poziomu zdecydowanie poniżej zadowalającego, wyciągnęły końcowe rezultaty na blisko 3 cyfrowe wyniki. 

II. Robienie trudniejszych zadań

O ile większość zadań na maturze jest schematyczna i da się ich nauczyć wprost na pamięć, to uważam, że każda sesja nauki, w trakcie której ani razu nie trzeba było się na chwilę zatrzymać i zastanowić chociaż 10-15 minut nad jednym zadaniem, jest sesją nieoptymalną, gdyż to właśnie takie zadania pozwalają nam pogłębić zrozumienie zagadnień matematycznych.

III. Arkusze

Od ok. lutego moim zdaniem ciężar przygotowań powinien spocząć na robieniu arkuszy. Dlaczego? Jest to najbliższa forma nauki faktycznej sytuacji egzaminacyjnej. Ćwiczymy zarządzanie czasem, robimy zadania z wielu działów matematyki a nie blokowo, jak to z reguły wygląda przez większość szkoły średniej. Dodatkowo z upływem czasu nabieramy przede wszystkim pewności siebie, gdy widzimy, że rozwiązujemy arkusze egzaminacyjne coraz szybciej. Polecałbym zacząć od 3 tygodniowo, a potem stopniowo zwiększać intensywność. Nie spotkałem osoby, która przerobiła przynajmniej 30 arkuszy i miałaby wynik mniejszy niż 90%, a 30 arkuszy to przy systematycznej pracy wcale nie jest tak dużo (sam przerobiłem ich około 100).

Czy Twoim zdaniem warto w klasie maturalnej uczyć się wszystkich przedmiotów szkolnych (w szczególności tych, którymi się nie rekrutuje na studnia)?

Ja nigdy nie uczyłem się wszystkich przedmiotów szkolnych, nie tylko w klasie maturalnej. Smutna prawda jest taka, że sposób przekazywania wiedzy w szkole nie jest optymalny i jeśli hobbystycznie interesujemy się na przykład historią albo po prostu chcemy poszerzać swoją wiedzę ogólną (co jest bardzo dobrym zwyczajem), to lepiej samemu czytać, słuchać podcastów lub oglądać filmy dokumentalne, a samą szkołę potraktować jako swego rodzaju grę, w którą trzeba grać jak najbardziej optymalnie. Ja na przykład miałem 100% z matury rozszerzonej z matematyki i z fizyki, jednak tylko ten pierwszy wynik został uwzględniony w rekrutacji na mój kierunek. Nie powiedziałbym, że uważam czas nauki do fizyki za czas stracony, ale fakt faktem, gdybym miał mniej czasu niż miałem w klasie maturalnej (na przykład czułbym się mniej pewnie z matematyki), to najpewniej bym z niej zrezygnował.

Czy Twoim zdaniem warto przygotowywać się do wszystkich matur (np. z ustnych lub tych którymi się nie rekrutuje na studia)?

Poloniści mają tendencję do straszenia maturą z polskiego. Prawda jest taka, że z elementarną znajomością treści lektur szkolnych niezdanie jej jest praktycznie niemożliwe. To samo tyczy się matur ustnych, ale jeśli ktoś jest bardzo nieśmiały i nie czuje się komfortowo w sytuacjach egzaminacyjnych, to polecam przygotować odpowiedzi na pytania jawne, które są udostępnione. Jest ich ponad 100, ale jeśli się zacznie je opracowywać w grudniu, to jest to nakład czasowy rzędu 5 minut dziennie. Poza tym, opracowując te pytania, automatycznie powtarzamy materiał z lektur, więc moje przygotowania do matury z języka polskiego w pełni opierały się na tych pytaniach jawnych. Matura z angielskiego jest liczona na większość kierunków, więc polecam to sprawdzić w swoim przypadku i poświęcić trochę uwagi na przygotowania do pracy pisemnej, jednak też nie za długo.

Jakie rady przekazałbyś odnośnie organizacji czasu?

Przede wszystkim nie za dużo naraz. Ja na przykład mam spore tendencje do popadania w skrajność i przepracowywania się. Mogę się tutaj wypowiadać głównie o matematyce, bo jej się uczyłem (i uczę) najwięcej: nauka po upływie 2h intensywnego skupienia staje się wykładniczo coraz mniej efektywna, więc w miarę możliwości nie planujcie sesji dłuższych niż te 2,5 do 3h. Polecam też pracować przy użyciu metody pomodoro, ale to jest kwestia indywidualnych preferencji (ja ustawiam zegar na 50 minut pracy i 20 minut przerwy). I przede wszystkim - nie podporządkowujcie 100% swojego czasu na przygotowania do matury. Ona może wydaje się straszna, ale prawie każdy maturzysta po upływie kilku miesięcy (w tym ja) uważa, że zdecydowanie przeszacował jej wagę i trudność. To jest tylko i aż duży sprawdzian. Znajdźcie czas na rozrywkę, sport i spotkania ze znajomymi, bo bez tego łatwo się zatracić w spirali nieproduktywnych działań. Badania wskazują, że nasze samopoczucie w trakcie nauki jest jednym z kluczowych czynników, tak samo jak wysypianie się czy zdrowe odżywianie się, więc nie zapominajcie o tym.

Co zmieniłbyś w swoich przygotowaniach?

Robiłbym jeszcze więcej trudnych zadań, gdyż pozwala to nam nauczyć się myśleć i zamiast uczyć się jednego konkretnego schematu rozwiązań, uczymy się czegoś dużo bardziej "meta": wpadać samemu na schematy rozwiązań. To jest umiejętność, która zdecydowanie odciąża nas w trakcie matury, bo jak napotykamy trudne zadanie, którego nie umiemy od razu rozwiązać, to nie wpadamy w panikę, tylko staramy się je rozłożyć na czynniki, aż w końcu dojdziemy do rozwiązania. Polecam to szczególnie dla uczniów, którzy czują się pewnie z tymi schematycznymi zadaniami z matury rozszerzonej i lecą po 3 cyfry na maturze majowej.

Czy uważasz, że stosowanie efektywnych metod nauki i utrwalania wiedzy było pomocne (jeśli tak, to jakie były to metody)?

Tak, przede wszystkim nauka przeplatana, której prawie nie ma w szkole. Powtarzanie sobie na bieżąco wszystkiego, czego się wcześniej nauczyliśmy, pozwala nam zrozumieć koneksje między różnymi działami danego przedmiotu i w rezultacie lepiej je zrozumieć.

Co dały Ci moje kursy maturalne?

Kursy maturalne pozwoliły mi przede wszystkim usystematyzować swoją wiedzę i wykonać ten ostatni krok, który pozwalał mi podejść do matury z poczuciem, że jestem w pełni przygotowany.

Co aktualnie studiujesz? Jakie masz rady dla aktualnych tegorocznych maturzystów odnośnie wyboru studiów?

Studiuję Matematykę na Uniwersytecie Warszawskim. Jeśli nie wiecie, jaki kierunek wybrać, to polecam zastanowić się, jaka jest cecha wspólna, która łączy wszystkie kierunki, które rozważacie. Ja na przykład rozważałem Matematykę, Informatykę, Fizykę, Mechanikę i kilka innych kierunków typowo politechnicznych. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że to, co mnie w nich pociąga, to jest właśnie duży nacisk na rozwiązywanie problemów, w szczególności przy użyciu matematyki. W ten sposób wybrałem moje studia, gdyż Matematyka to kierunek, który najbardziej kładzie nacisk właśnie na problemsolving. Nie ma tam żadnej nauki na pamięć, a za to jest bardzo dużo kreatywnych zadań. Nie żałuję tej decyzji w żadnym calu. Oczywiście, warto też zwrócić uwagę na perspektywy zawodowe. Warto porozmawiać z absolwentami danych kierunków, aby zorientować się w tym aspekcie.