Poziom pod koniec klasy trzeciej był naprawdę średni, szczególnie problematyczne były dla mnie działy z 1 i 2 klasy realizowane zdalnie.
Sama nie wierzę w to, jak duży progres poczyniłam przez klasę maturalną. Pierwszą próbną maturę rozszerzoną z matematyki we wrześniu napisałam na 18%, a z miesiąca na miesiąc było tylko coraz lepiej, dzięki czemu na właściwej maturze uzyskałam wynik 72%.
Przede wszystkim zapoznanie się z typami zadań występującymi na maturze, kontrola czasu i pewność siebie.
Absolutnie nie warto, jest to tylko strata czasu.
Tutaj zależy, zawsze warto wziąć jakiś przedmiot dodatkowo, bo kto wie, jakie studia ostatecznie wybierzemy, jest duża możliwość, że taki przedmiot może się przydać, nawet jak nie przygotowywaliśmy się do niego.
Prowadzenie kalendarza, robienie TO-DO list, dzięki czemu możemy stworzyć plan uczenia się, poza tym klasa maturalna to nie tylko nauka, trzeba wiedzieć, kiedy mamy czas na jakąś imprezę.
Analizowałabym bardziej zadania, których nie rozumiem, zamiast zostawiania ich „na później”, bo jak się okazuje, później nie ma na to czasu.
Na pewno, pomagało mi to się skupić, używałam wówczas metody pomodoro.
Kursy ze Szkoły Maturzystów dały mi naprawdę wiele, głównie to, że zrozumiałam, jak powinno się rozwiązywać zadania i naprawdę mogę powiedzieć, że dzięki tym lekcjom polubiłam matematykę. Zadania były tak dobrze tłumaczone, że do teraz pamiętam niektóre z nich.
Studiuję Projektowanie i Budowę Jachtów na Politechnice Gdańskiej.
Jakie mam rady dla tegorocznych maturzystów? Nie bójcie się zaryzykować, ja mój kierunek odkryłam tydzień przed końcem rekrutacji i już teraz wiem, że nie mogłam trafić lepiej.
Zanim wybierzecie Wasz wymarzony kierunek, zajrzyjcie do sylabusa (spis przedmiotów oraz wszelkie informacje o zaliczeniach itp.), poczytajcie opinie studentów, opis na stronie uczelni czasem nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.