Pod koniec 3 klasy matematykę na poziomie rozszerzonym miałam opanowaną czysto „podręcznikowo”, zero rozwiązanych zadań maturalnych. Natomiast nie miałam żadnych problemów na poziomie podstawowej.
Szczerze, ogromny, próbną maturę grudniową napisałam na okrągłe 0%, a majową na 74%, uważam, że gdybym trochę sumiennej podchodziła do przygotowań, to wynik mógłby być wyższy.
Po pierwsze, robienie tylko zadań typu maturalnego; podręcznikowe przykłady możesz sobie robić, jak nie czujesz się mocny z jakiegoś tematu.
Po drugie, nastawienie, podejście do matury, jako kolejnego arkusza, który rozwiązujemy, bez niepotrzebnej presji i stresu.
Po trzecie, plan przygotowań, nawet jeśli zaczyna się pół roku przed maturą, to rozplanuj to z sensem, a jest szansa na całkiem fajny wynik.
Zdecydowanie nie. Twoje oceny nikogo na studiach nie interesują, ba, jeśli tak jak ja chcesz zgarnąć jakieś stypendia, to nie musisz mieć nie wiadomo jakiej średniej w klasie maturalnej, bo przede wszystkim liczą się wyniki z egzaminów maturalnych i to jedyna rzecz, która ma znaczenie, serio.
Raczej nie, jeśli ma się pewność, że się zda. Znowu, to się nie liczy do rekrutacji, a jedynie może do stypendiów, wiec to już zależy od maturzysty.
Można znaleźć czas na wszystko, jeśli tylko się chce. Wyznacz sobie naprawdę realne cele, jak ma to być zrobienie dwóch zadań dziennie, to szczerze niech tak będzie. Jak nie zrealizujesz swojego planu na konkretny dzień, to trudno, jutro jest nowy, więc wtedy się popraw.
Zdecydowanie wcześniej zaczęłabym się przygotowywać, bo takie prawdziwe przygotowania zaczęłam od stycznia. Ledwo zdążyłam przerobić kurs Szkoły Maturzystów przed maturą. Przygotowania rozpoczęłam późno do tego stopnia, że nie zdążyłam przerobić żadnego arkusza maturalnego, więc jak na taką sytuację, mój wynik jest całkiem satysfakcjonujący.
Tak, ja pracuję do tej pory w systemie POMODORO, a najlepszym utrwalaniem wiedzy jest przeplatanie zadań.
Bez kursu nie miałam takiego wyniku z matury, nauczyły mnie, jak się uczyć matematyki i w jaki sposób patrzeć na zadania i ogromnie ułatwiają mi moje studia.
Studiuję Inżynierię Biomedyczną na AGH. Zastanówcie się nad tym, co naprawdę was interesuje i tym, co może wam sprawiać szczęście. Nie kierujcie się „prestiżem” uczelni, zdaniem rodziców, znajomych, to Wasze życie i możecie je ułożyć, tak jak Wam się podoba. Jeśli wybierzecie kierunek, który Wam się nie spodoba albo nie dostaniecie się na swój wymarzony, to nie koniec świata, potraktujecie to jako nowe doświadczenie i czerpcie z niego, ile się da, a później spróbujecie jeszcze raz.