Pod koniec 3 klasy czułem się w miarę dobrze z matematyką. Nie zmienia to jednak faktu, że lekcje w mojej szkole były trochę niepoukładane i lekko niezrozumiałe dla mnie. Dopiero jak przystąpiłem do kursów Szkoły Maturzystów, zdałem sobie sprawę, jak wiele rzeczy musiałem sobie albo przypomnieć, albo poukładać, albo się dowiedzieć. Wtedy doznałem takiego szoku, który zmotywował mnie do konkretnej nauki matematyki przede wszystkim na kursie.
Przez cały rok na kursie mocno poukładałem sobie w głowie tematy potrzebne do napisania matury. W bardzo znaczącym stopniu przypomniałem sobie starsze tematy z liceum i opanowałem je do poziomu, w którym rozwiązanie praktycznie każdego zadania nie było większym problemem. Widziałem zadanie - widziałem potencjalną odpowiedź, która na końcu okazywała się prawidłowa.
Przede wszystkim dużo spokoju jest potrzebne, żeby dobrze napisać maturę. Kursy dały mi pewność, że moja praca nie pójdzie na marne. Poza tym, ogromnie ważną rolę odgrywa systematyka rozwiązywania zadań i posiadanie planu na przyszłość - co po maturze, do czego ta wiedza mi się przyda itd. Z planem nauka jest podstawą do osiągnięcia celu, co jest ogromną motywacją do dalszego rozwoju.
Będąc szczerym - absolutnie nie. Jest takie powiedzenie, które mi towarzyszyło w liceum - jeśli jesteś dobry we wszystkim, to tak naprawdę jesteś dobry w niczym. Jest to oczywiście metafora, natomiast lepiej nakierować swój umysł na konkretne tematy i opanować je w rewelacyjnym stopniu, niż być dobrym w każdej dziedzinie "po trochu".
Osobiście przygotowywałem się do innych matur niż tej z matematyki i fizyki bardzo powierzchownie. Jestem przekonany, że systematyka w drobnej, ale jednak nauce innych przedmiotów szkolnych, jest kluczem do tego, że nie trzeba będzie mocno zawracać sobie głowy innymi mniej ważnymi maturami. A jeżeli w przeszłości tej systematyki brakowało, to nie bójcie się postawić wszystkiego na jedną kartę, porzucić długą naukę do innych matur i przygotować się genialnie do tych egzaminów, którymi rekrutujecie się na studia.
Nauczyciele ze Szkoły Maturzystów, czyli zarówno Pan Łukasz, jak i Pan Szymon, bardzo często wspominali o planie i ja mogę to tylko powtórzyć - RÓB PLANY. Jest to ogromnie pomocne w całej organizacji pracy, systematyczne spędzanie parę godzin na nauce w ciągu dnia jest lepsze niż siedzenie przez cały dzień od rana do wieczora i ciężka praca (oczywiście tak tez można, ale warto oszczędzić energie i pracować systematycznie).
Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić. Myślę, że kładłbym większy nacisk na poprzednie tematy omawiane na kursie ze Szkoły Maturzystów, czyli rozwiązywanie zadań z poprzednich tygodni i powtórki.
Niesamowicie pomocne. Aktualnie na studiach stosuję metody przedstawione na kursie, dzięki czemu organizacja czasu jest efektywna, a strach przed egzaminami odchodzi zupełnie w zapomnienie. Przede wszystkim mam na myśli metodę pomodoro i naukę przeplataną.
Kursy maturalne pozwoliły mi uporządkować wiedzę i nauczyć się, jakich używać narzędzi do rozwiązywania zadań oraz jak używać ich efektywnie. Nauczyłem się lepiej organizować swój czas i sumiennie podążać za wyznaczonym celem. Niezmiernie za to dziękuję!
Aktualnie jestem studentem na jednej z lepszych Europejskich uczelni - SDU, Sønderborg, Dania. Jestem na programie Engineering, Innovation and Business i aktualnie uważam, że był to najlepszy wybór w moim życiu, a nie byłoby to możliwe bez wysokich wyników maturalnych, które były jak furtka na studia w całej Europie.
I rada co do wyboru, naprawdę przeanalizujcie, co chcecie robić. Spędź chociażby jeden cały wieczór na stworzenie planu działania, aby nie stracić i nie być rozczarowanym wyborem kierunku, który de facto do Ciebie nie pasuje. Celuj wysoko, spełniaj ambicje, rób to, co kochasz i uważasz za słuszne.