Mój poziom był średni, myślę, że to z powodu braku dobrych nauczycieli lub momentami całkowity brak nauczycieli matematyki w szkole.
Jest to ogromny progres. Na maturze próbnej z matematyki na poziomie podstawowy i rozszerzonym miałem odpowiednio 67% i 18%, podczas gdy w maju było to już 100% oraz 78%. Zauważyłem też, że zmieniłem trochę perspektywę patrzenia na matematykę.
Pozwolę wymienić sobie nieco więcej:
1. Pozytywnie podchodź do problemu w zadaniach, wszystko jest
do rozwiązania.
2. Wysypiaj się, chodź spać o rozsądnych godzinach, wykorzystuj czas w ciągu dnia zamiast w nocy.
3. Spotykaj się ze znajomymi, oderwij się momentami od nauki.
4. Powtarzaj sobie ważne rzeczy w głowie w wolnym czasie (np. podczas jazdy do szkoły) i nie trać czasu na słuchanie muzyki.
5. Gdy nie potrafisz rozwiązać jakiegoś przykładu, nie trać czasu, idź do następnego.
Nie, wystarczy je zdać.
Nie, wystarczy je zdać.
Na pewno codzienne ćwiczenie zadań, osobiście nie planowałem odpowiedniej ilości godzin na dzień, ale myślę, że było to tak około 1-3h. W trakcie ćwiczenia, gdy ma się poczucie, że nauka nie wchodzi jak powinna, polecam strzelić sobie herbatkę. Czasami, gdy herbatka już nie pomagała, brałem prysznic. Gdyby prysznic nie pomagał, w planie miałem jeszcze morsowanie (zawsze kończyło się na prysznicu).
Zacząłbym się uczyć 3 lata przed maturą zamiast 2.
U mnie najbardziej sprawdziło się powtarzanie sobie w głowie różnych metod, schematów, wzorów jakiś czas po ćwiczeniach czy wykładzie.
Dzięki kursowi ze Szkoły Maturzystów dostałem się na dobre studia i nie mam problemów w ich trakcie, rozwinęły mnie mentalnie.
Aktualnie jestem zadowolonym studentem Politechniki Wrocławskiej na kierunku Teleinformatyka.