METODA MIGHTONA – jak może pomóc maturzystom?

METODA MIGHTONA – jak może pomóc maturzystom?

Łukasz Jarosiński
W jaki sposób maturzysta może przygotowywać się do matury z matematyki?


METODA MIGHTONA – jak może pomóc maturzystom?

 

Czy jesteś jedną z tych osób, które matematykę uważają za największe zło na świecie? Rozwiązywanie zadań w ogóle nie sprawia Ci przyjemności, a każda kolejna lekcja wiąże się z dodatkową dawką stresu i spadkiem jakiegokolwiek zainteresowania? A może Twoi rodzice nie są zadowoleni z Twoich ocen? Dodatkowo boisz się matury z matematyki, a zwłaszcza tego że jej po prostu nie zdasz? Od teraz nie musisz się już tym martwić. Po przeczytaniu tego artykułu dowiesz się, że ludzi słabych z matematyki po prostu nie ma! Poznasz kilka prostych sposobów, jak lepiej zrozumieć tę dziedzinę nauki, może nawet ją polubić, ale przede wszystkim – jak lepiej przygotować się do egzaminu maturalnego. Wszystko dzięki metodzie Johna Mightona – kanadyjskiego autora, dramaturga i nauczyciela matematyki, który jest twórcą non profitowego programu nauczania JUMP Math.

Metoda Mightona – na czym ona polega? [1,2]

Sednem tego sposobu nauczania jest podzielenie danego materiału na pomniejsze elementy. Zdaniem Mightona jednym z kluczowych problemów edukacji szkolnej jest błędny sposób przekazywania wiedzy przez nauczycieli niemalże na całym świecie. Uważa on, że podawanie przez nich uczniom gotowych rozwiązań, gotowego schematu myślenia – przynosi więcej szkody niż pożytku, jest po prostu postępowaniem niepoprawnym. Według Mightona nauka matematyki powinna przede wszystkim polegać na współpracy nauczyciela z uczniem, podawaniu mu wskazówek zamiast gotowych rozwiązań. Dodatkowo zadania matematyczne powinny być oparte o realistyczne problemy, co nie dość że powinno usprawnić procesy myślowe uczniów, to jeszcze dodatkowo korzystnie wpłynąć na ich motywację do nauki, nie raz tak bardzo potrzebną w trakcie przygotowań do egzaminu maturalnego.

Kluczem w metodzie Mightona jest podzielenie danego tematu z matematyki na pomniejsze etapy. Ich dokładne opracowanie oraz wytłumaczenie umożliwi dopiero przejście do kolejnego kroku, jakim jest systematyczne powtarzanie i wykorzystywanie zdobytej wiedzy w celu rozwiązania zadania. Żeby lepiej zrozumieć tę metodę, należy wyobrazić sobie drabinę, a dokładniej wspinanie się po niej. Każdy szczebel odpowiada danej porcji materiału. Żeby wspiąć się na drabinę, powinniśmy wchodzić na nią szczebel po szczeblu, czyli przechodzić od jednego elementu matematyki do następnego, w odpowiedniej kolejności. Nie jest możliwe wejście na sam szczyt drabiny, pominąwszy jakiś element, który w naszym przypadku stanowi dane zagadnienie matematyczne.

Jeszcze jednym istotnym aspektem tej metody jest fakt, że Mighton pragnął przekazywać wiedzę każdemu ze swych uczniów na takim samym poziomie[3]. Nie chciał on dzielić swoich podopiecznych na słabych, przeciętnych i bardzo dobrych, co często praktykuje wielu nauczycieli, zwłaszcza w trakcie przygotowań do matury. Wyznaje on zasadę, że nie przejdzie do następnego zagadnienia, dopóki poprzednie nie będzie zrozumiane przez wszystkich.

Czy metoda Mightona jest skuteczna?

Testy na temat efektywności tej metody były przeprowadzane m.in. w londyńskich szkołach. Okazuje się, że została ona w nich przyjęta niezwykle pozytywnie zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. Pomogła m.in. otworzyć niektórym oczy i przekonać się, że jeden problem może mieć wiele rozwiązań. Dodatkowo nowy sposób przekazywania wiedzy pozytywnie wpłynął na motywację uczniów. Widzieli oni bowiem sukcesy w nauce, których już dawno nie doświadczali na lekcjach matematyki. Poskutkowało to zwiększeniem chęci do działania. Zapragnęli oni jeszcze lepszego zgłębienia tej dziedziny i odniesienia kolejnych sukcesów.

Badania na temat efektywności metody Mightona przeprowadzane były w szkołach o odmiennych profilach, zarówno w bogatych i biednych dzielnicach. Wyniki z jednej z najbiedniejszych okolic Londynu były wręcz niesamowite – odnotowano tam największe sukcesy uczniów od lat [4]. Niecałe 500 osób w Lambeth osiągało niemalże najgorsze wyniki od lat, jednakże po wdrożeniu w życie metody Mightona obowiązkowy egzamin szóstoklasisty zdało aż 60%, podczas gdy w latach poprzednich tylko 14% osiągało minimalne dopuszczalne wyniki.

Jeden z nauczycieli, Mary Jane Moreau[5], który wprowadził w trakcie swych lekcji program JUMP, zaobserwował, że wyniki jego uczniów zmieniły się diametralnie w ciągu roku. Uprzednie rezultaty mieściły się w przedziale od 37 do maksymalnie 75 centyli, natomiast po wdrożeniu sposobu nauczania Mightona wyniki te oscylowały od 91 do 99 centyli.

Jak metoda Mightona może Ci pomóc w przygotowaniach do matury z matematyki?

Zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym na maturze z matematyki, zetkniesz się zapewne z licznymi zadaniami, wymagającymi wiedzy z różnych działów bądź wieloetapowych, do których niezbędne będzie podejście krok po kroku. Za przykład niech posłużą mi zadania optymalizacyjne, które w tym roku mogą pojawić się na egzaminie maturalnym i na poziomie podstawowym, i na rozszerzonym. Zazwyczaj rozwiązanie tego zadania możliwe jest przez znajomość różnorodnych zagadnień związanych z funkcją kwadratową czy geometrią. Żeby rozwiązać takie zadanie, najlepiej jest je podzielić właśnie na pomniejsze etapy. Najpierw wyobrazić sobie daną sytuację, potem znaleźć odpowiedni wzór, wykorzystać pochodną itd. Jeśli nie przyswoiliśmy wiedzy z jednego z powyższych tematów, najprawdopodobniej nie będziemy w stanie rozwiązać tego zadania w całości, co w mocno niekorzystny sposób przełoży się na ostateczny wynik na maturze.

To, co może się dodatkowo przydać w trakcie pisania matury, a jest związane z metodą Mightona, to próbowanie znalezienia rozwiązań, nawet przy początkowej pustce w głowie. Niejednokrotnie w trakcie pisania egzaminu, tuż po przeczytaniu treści zadania, nie mamy od razu pomysłu na jego rozwiązanie. Musimy chwilę się zastanowić, by wymyślić, co należy zrobić. Metoda Mightona uczy m.in. tego, by czerpać z matematyki radość oraz odczuwać zapał do nauki. Takie podejście w pozytywny sposób może przełożyć się na wynik na egzaminie, gdyż zamiast poddawać się w początkowo trudnej dla nas sytuacji, poświęcamy chwilę na zastanowienie i ostatecznie często dochodzimy do odpowiedniego toku rozumowania. Metoda Mightona pokazuje dodatkowo wyższość pobudzenia myślenia nad stricte odtwarzaniem wzorców myślowych.

Jak wykorzystuję metodę Mightona w swoich kursach? [6,7]

Moi uczniowie wiedzą, że stosuję metodę kanadyjskiego dramaturga nie od dziś. Przygotowując kursy maturalne oraz do egzaminu 8-klasisty, ułożyłem zarówno tematy lekcji, jak i wykorzystywane w ich trakcie zagadnienia czy zadania w taki sposób, by stanowiły one właśnie swego rodzaju drabinę. Skupiłem się na tym, by zadania były w trakcie moich zajęć rozwiązywane od najprostszego do najtrudniejszego. Zobaczyć to chociażby można na lekcji poświęconej trygonometrii.

Ponadto staram się pokazywać proces myślowy krok po kroku, żeby uniknąć przedstawiania gotowego rozwiązania, które może zostać niezrozumiane. Staram się izolować poszczególne etapy wykonywania zadań, by były one zrozumiałe dla każdego ucznia obecnego na lekcji. Dodatkowo kładę nacisk na pracę własną i zaangażowanie moich uczniów już w trakcie zajęć, zadając przy tym mnóstwo pytań. Zamiast prowadzić kilkugodzinny wykład, staram się przekazywać im pałeczkę i wskazując odpowiednią drogę, zaprowadzić wprost do poprawnego wyniku. Przejmują oni bardzo często inicjatywę, by sami mogli odkryć rozwiązanie danego zadania. Oczywiście, nie podaję gotowych poleceń, które uczniowie wykonywaliby jedynie odtwórczo. Zamiast tego mogą oni usłyszeć ode mnie bądź od pozostałych uczniów drobne porady, w którą stronę powinni ukierunkować swoje działania.

Moi uczniowie z pewnością zorientowali się także, że nie jestem zwolennikiem nauki „na pamięć”. Żyjemy w takich czasach, że nasz mózg jest niezwykle narażony na przebodźcowanie oraz przeciążenie poznawcze. Niestety, niejednokrotnie w szkołach wymaga się „wykucia” niektórych twierdzeń czy wzorów, mimo że nie jest to konieczne, gdyż znajdują się one w kartach maturalnych. Zapamiętywanie ich jest więc często nie tylko zbędną, ale również i zniechęcającą czynnością.

Dodatkowo w trakcie moich zajęć staram się motywować podopiecznych do działania, zachęcać ich do nauki i próbowania. Nie skupiam się jedynie na tych uczniach, którzy osiągają najlepsze wyniki. Dla mnie ważne jest przekazanie wiedzy i poprawienie rezultatów u każdego obecnego na moich zajęciach. Stąd też (jak wielokrotnie pisałem w postach na moim fanpage) wielu spośród moich uczniów poprawiło wynik z matury próbnej o ponad 50 pkt.% na właściwej maturze majowej. Zależy mi również na tym, by moi kursanci uwierzyli, iż mogą umieć matematykę, a nawet ją polubić. Dostępnych jest coraz więcej dowodów przemawiających za tym, że nasze przekonania i wiara we własne możliwości odgrywają bardzo istotną rolę w przyswajaniu wiedzy. To z tego powodu kładę nacisk na dostrzeganie potencjału w każdym z moich uczniów, staram się nie zaniżać ich możliwości intelektualnych, dlatego też dla wszystkich przygotowuję zadania na tym samym poziomie, traktuję każdego na równi. Mam wspólny cel z Johnem Mightonem – zniwelowanie luki pomiędzy uczniami słabszymi a mocniejszymi, ale w taki sposób, by to ci z gorszymi wynikami, dogonili tych z lepszymi efektami. Dlatego też przedstawiany materiał jest dla wszystkich taki sam- bez względu na poziom ucznia. Taki cel często jest lekceważony w szkołach średnich, w których stawia się wyraźną granicę między uczniami przystępującymi do matury na poziomie podstawowym a rozszerzonym.

Nie bez powodu prowadzę również moje lekcje w formie zajęć grupowych. Pragnę w ten sposób bowiem dać dodatkową motywację moim uczniom. Socjolog Émile Durkhiem [8] opisała zjawisko, które w języku polskim możemy przedstawić jako swego rodzaju burzę mózgów, która przyczynia się do zwiększonego utrzymania uwagi i chęci do działania przez uczniów. Zjawisko to jest możliwe w odpowiednio licznej grupie uczniów, co stanowi dodatkową motywację do zdobywania wiedzy.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykuły uwierzyłeś we własne możliwości i znalazłeś w sobie nową energię do działania. Matematyka jest nauką dla każdego, mimo że niektórym rozwiązywanie zadań może na początku przychodzić z większą łatwością. Nie jest to jednak powód do poddawania się, niech zadziała to raczej w drugą stronę, jako forma motywacji do poprawy swoich wyników. Taki sposób myślenia z pewnością korzystnie przełoży się na końcowe rezultaty egzaminów maturalnych. Metoda Mightona pozwala na prawdziwe zrozumienie danego tematu, oswojenie się z nowymi wiadomościami, ale tez ich dokładne poznanie, co umożliwi w przyszłości rozwiązywanie zadań z większą swobodą, pewnością czy entuzjazmem. Czerp satysfakcję z tego co robisz, nawet jeśli jest to matematyka, za którą nie przepadałeś. Rozwiązuj zadania maturalne małymi krokami. Spróbuj wdrożyć tę metodę w życie, a może stanie się ona nawet Twoją nową pasją.

 

 

 

[1] The math of learning; John Mighton; TEDxCERN; 2014

[2] Efektywny sposób na naukę matematyki. Dla każdego » HOLISTIC.news

[3] Fear of Numbers: Why do so many kids struggle with math?; Cynthia Macdonald; University of Toronto Magazine, 2008

[4] Aduba, N. (2006). JUMP Mathematics: Lambeth pilot programme, Summer 2006. Retrieved from JUMP Math website: http://jumpmath.org/cms/ sites/default/files/JUMP%20Lambeth%202006.pdf

[5] Moreau Program could help kids get jump-start in math - The Globe and Mail

[6] JUMP Math: Multiplying Potential; John Mighton; 2014; Notices of the AMS

[7] Bridging-the-Gap-to-Math-Performance-and-Confidence-among-Students-with-Learning-Disabilities-A-Qualitative-Analysis-of-the-JUMP-Math-After-School-Tutoring-Program.pdf (researchgate.net)

[8] If You Want to Make Math Appealing to Children, Think Like a Childe - NYTimes.com

Inne posty na moim blogu