Drogi czytelniku! Opiszę Ci
tajniki motywacji- tematu który sam wielokrotnie zgłębiałem na swoje potrzeby,
a także nauczania swoich kursantów, których liczba powoli zbliża się do
tysiąca. Wszystkie poniżej opisane metody są udowodnione naukowo, co udokumentowałem
wybranymi odnośnikami literaturowymi spośród licznie przeczytanych prac. Przedstawiam
praktyczne wskazówki- nie opisuję zatem, że motywacja dzieli się na wewnętrzną
i zewnętrzną, ponieważ podczas czytania prac naukowych z tego zakresu…
zasnąłem! (polecam wszystkim na bezsenność). Większość spośród przedstawionych
poniżej technik miałem przyjemność osobiście stosować- swoje odczucia również
opisuję poniżej. Pamiętaj, że nawet najlepsza rada pozostanie dla Ciebie
bezużyteczna, jeśli będzie niezastosowana…
1. Uczyń naukę interesującą!
Czy musisz się motywować do
wykonywania czegoś co sprawia Ci ogromną radość i satysfakcję? Czy musisz się
motywować do wykonywania swojego hobby? Czy masz niechęć przed zagraniem w
swoją ulubioną grę komputerową? Nie. Dlaczego? Ponieważ doznania które
odczuwasz w trakcie wykonywania tych czynności powodują, że jest to ciekawe dla
Twojego mózgu. Wykonywanie tych czynności jest także związane ze wzrostem
dopaminy- „hormonu szczęścia” [1].
Jeśli chcesz, aby łatwiej byłoby
Ci się zmotywować do nauki (albo chociaż spowodować, że będzie trochę ciekawsza),
to musisz sobie zadać trud i pomyśleć jak ją można ubarwić, aby choć trochę
przybliżyć tą czynność do innych które potrafią Cię pochłonąć w całości (jak
zapewne dla wielu gry komputerowe). Jest kilka
potwierdzonych naukowo technik uczenia się w których poprzez
interesujące modyfikacje wydajność uczenia się oraz motywacja do nauki wzrasta.
Pozwól, że kilka z nich przedstawię Ci poniżej.
Pierwszą którą używam i bardzo
sobie ją chwalę jest uczenie się w taki sposób, aby zadać maksymalnie dużo
pytań do tego co robię [2]. Takie pytania to np. „Jaki problem rozwiązała ta
technika?”, „czy Świat wyglądałby inaczej gdyby nie to odkrycie?”, „z jakim
innym zagadnieniem można połączyć ten temat?” itd. Wysilam swój mózg do tego,
żeby wnikliwie penetrował daną porcję materiału i żeby zadać jak najtrafniejsze
i najciekawsze pytania. A potem staram się na nie odpowiedzieć, używając do
tego przeróżnych źródeł, od przeszukania sieci począwszy.
Inną techniką w której
zaciekawisz swój mózg jest zmiana miejsca nauczania [3]. Ostatnie badania
naukowe donoszą zaskakujące nowinki z których wynika, że mózg potrafi połączyć
poznawaną partię materiału z sytuacją i okolicznościami w której się znajduje.
Bardzo podobnie działają mnemotechniki- kojarzenie informacji np. z
przedmiotami znajdującymi się w różnych pomieszczeniach [4]. Jeśli stale uczysz
się w jednym miejscu to nie oczekuj, że mózg wykona masę różnych połączeń z
tymi samymi obiektami. Dokonaj zmiany, nasze mózgi to uwielbiają. Tak szczerze
pomiędzy nami- zdarzało mi się już uczyć w takich miejscach jak piwnica lub
cudza łazienka! Porcję materiału pamiętam doskonale do dziś, a samo zdarzenie
zapewne zapamiętam do końca życia.
Kolejne techniki to: wykonywanie
zadań przeplatanych [5], robienie sobie samemu testów [6], uczenie kogoś innego
[7] czy używanie przedziwnych skojarzeń [8]. Każda z tych technik pozwoli Ci
ubarwić nudną naukę. Czemu przed sprawdzianem z matematyki nie zrobisz sobie
sam sprawdzianu? Czemu przed maturą nie wygenerujesz sam kilka matur
wykorzystując do tego np. zadania domowe z mojego kursu? Użyj do tego generatora
liczb losowych i wygeneruj kilkanaście zadań spośród kilkuset znajdujących się
z zbiorach zadań. Uwierz mi, że mózg bardzo będzie ciekawy co to za zadania, a
wykonując je- rozwiązania zapamięta na długi czas, co potwierdzają badania
naukowe [6]. Podobnie przygotowywałem się ostatnio do jednego z egzaminów
doktorskich w których miałem 48 pytań do opracowania. Najpierw je opracowałem,
a potem codziennie generowałem 6 z nich (dokładnie tak jak miało być na
egzaminie) i odpowiadałem na nie. Później oceną pochwaliłem się oczywiście na
profilu instagramowym
Również uczenie kogoś innego lub
uczenie się z kimś może uatrakcyjnić nauczanie. Badania naukowe w pokazują, że
uczenie kogoś innego matematyki bardzo pozytywnie wpływa na umiejętności…
uczącego [7]! Nawet jeśli nie masz kogo uczyć to ucz siebie w taki sposób
jakbyś uczył kogoś [9]. Udawaj, że komuś tłumaczysz, zadawaj pytania itd. Nie
tylko zwiększyć wydajność uczenia się, ale także atrakcyjność, a to wpłynie na
Twoją motywację.
Używając wyżej wymienionych
technik nauczania w swoim procesie uczenia się zauważyłem, że nie tyle byłem
zainteresowany samym tematem (np. ekonomią), co sprawdzeniem na samym sobie czy
te techniki rzeczywiście zadziałają. Wszystkie
opisane powyżej techniki, a także wiele innych znajdują się w pierwszym rozdziale
moich książek „Kursy maturalne” zarówno z matematyki na obu poziomach oraz z
fizyki. Książki można zakupić TUTAJ. Spokojnie,
to ostanie zdania reklamy.
2. Dziel dużą porcję materiału
na małe kawałki
Jak w ogóle zacząć się uczyć
jeśli czujemy, że przed nami kilku- (o ile nie kilkunasto-) godzinne zadanie?
Już na samą myśl nam się odechciewa. Wtedy należy dużą porcję materiału (np.
ogarnięcie jednego działu do matury rozszerzonej z matematyki) podzielić na
mniejsze porcje. Bardzo pomocne będzie też zaplanowanie kiedy wykonujesz każdy
z tych małych fragmentów. Artykuł na blogu odnośnie planowania przeczytasz TUTAJ.
Sam bardzo często używam tej
techniki, szczególnie tam gdzie brakuje mi motywacji do wykonania zadania lub
jego ogrom mnie przytłacza. Dzielę wtedy zadania na małe kawałki. Na przykład
kiedy czułem niechęć do pisania pracy doktorskiej, to takim małym zadaniem było
napisanie dosłownie trzech sensownych zdań. Czujesz to? Trzech! Dzięki temu mogłem
bez problemu przechytrzyć swój mózg, który oczywiście bronił się rękami i
nogami przed tym, żeby robić tak nudną rzecz. Wtedy sobie wmawiałem : „koleś
nie panikuj- napiszesz dosłownie trzy zdania i jeśli Ci się nie spodoba to
zamykamy interes na dzisiaj”. Rzeczywistość często okazywała się inna. Pisząc te
kilka zdań, wielokrotnie problem mnie wciągnął i kończyłem często po godzinnej
(lub co gorsza: kilkugodzinnej) sesji związanej z tą konkretną pracą. A efekty
były dużo większe niż tylko trzy napisane zdania.
W przypadku prowadzonych przeze
mnie kursów maturalnych warto dzielić sobie zadanie domowe na mniejsze części.
Zamiast zrobić od razu kilkanaście / kilkadziesiąt zadań, to można wykonać
kilka dziennie przez 5 dni. Pamiętaj tylko, że bez dokładnego rozplanowania
tego w czasie może się to skończyć niepowodzeniem. Plan powinien być spisany na
kartce i powieszony w ogólnodostępnym i widocznym miejscu, żebyś nie próbował
go ominąć.
3. Użyj techniki pomodoro
Z pomocą dzielenia dużego zadania
na mniejsze części przychodzi technika pomodoro. Badania naukowe jednoznacznie
stwierdzają, że z czasem efektywność nauki spada [10]. Dlatego warto dzielić
dużą porcję materiału na mniejsze fragmenty. Efektywność techniki pomodoro
potwierdzają badania naukowe [11].
Technika pomodoro składa się z
kilku etapów. Przede wszystkim na początku warto mieć rozplanowaną naukę, żebyś
dokładnie wiedział jaki etapy nauki następują po sobie. Następnie ustaw stoper
lub budzik na około 25-30 min. Jeśli czujesz, że dla Ciebie lepsze będą nieco
dłuższe sesje to możesz ten czas lekko zmodyfikować, np. do 40 minut. W tym
czasie pracuj nad zaplanowanym zadaniem. Gdy zadzwoni alarm to przestań pracować
lub jeśli uznasz to za możliwe / konieczne – dokończ zadanie. Zaznacz na jakim
etapie zakończyła się Twoja praca i zrób sobie krótką około 5 minutową przerwę.
Ja osobiście lubię pracować w systemie 30+5 który czasem modyfikuję do 40+7. Przerwę
możesz wykorzystać na przygotowanie niezbędnych rzeczy do nauki (napoje,
przekąski, pomoce naukowe itd.), a także na krótki relaksujący spacer, jedną
partię gry komputerowej itd. Najlepiej każdą przerwę poświęcić na inne zadanie,
czyli w pierwszej przygotować niezbędne rzeczy, w drugiej spacer dookoła bloku
/ domu, w trzeciej jeden mecz na konsoli itd.
Po przerwie wracamy do kolejnej
zaplanowanej sesji. Po czterech sesjach pomodoro zaleca się wykonać przerwę.
Myślę, że musisz zaobserwować siebie i sam zdecydować ile sesji będzie dla
Ciebie najlepsze, choć wydaje mi się że ich liczba powinna wynosić od trzech do
pięciu. Po tych kilku sesjach zrób sobie dłuższą przerwę i wykorzystaj ją na
relaks (gra komputerowa, dłuższy spacer, rower, spotkanie towarzyskie itd.).
Istnieje wiele aplikacji wspierających technikę pomodoro, choć jest ona tak
łatwa w zastosowaniu, że do jej wdrożenia nie powinieneś potrzebować niczego
poza alarmem w telefonie.
4. Nagradzaj się po wykonanym
zadaniu
Jeśli „zajedziesz się” pracując i
nie będziesz z czerpał z życia żadnych korzyści to Twoja psychika bardzo będzie
Cię ograniczała w pracy i w rozwoju. Według badań naukowych możliwość dostania
nagrody bardzo motywuje nas do wykonania pracy [12]. Zatem po kilku sesjach pomodoro zrób sobie dłuższą przerwę
i nagródź się za wykonaną pracę (gra komputerowa, dłuższy spacer, rower,
spotkanie towarzyskie itd.). Pamiętaj, że to nie jest czas stracony w
kontekście Twojego rozwoju- wręcz przeciwnie!
5. Wyznacz swoje cele
Tytuł brzmi mocno kołczingowo,
ale ciężko się z nim nie zgodzić. To jeden z nielicznych przykładów zdań
wypowiadanych przez mówców motywacyjnych, których skuteczność jest potwierdzona
naukowo [13]. Trudno jest osiągać sukces nie wiedząc do czego się dąży. Te cele mogą być odległe:
w przyszłości super praca, fajne auto itd. Jednak, żeby je osiągnąć musisz
postawić cele na najbliższy czas czyli np. wysoko napisana matura rozszerzona z
matematyki, dostanie się na studia informatyczne itd. Więcej o tym jak bardzo
są ważne cele w życiu maturzysty poczytasz w innym artykule na moim blogu: TUTAJ.
Z tych wszystkich przekazanych
metod dobierz to co najlepiej będzie pasowało dla Ciebie. Naukowcy
jednoznacznie stwierdzają, że w przypadku motywacji sprawa nie jest taka
prosta- niektóre metody będą działały na jednych, a na drugich nie. Ja
osobiście używam praktycznie wszystkie powyżej opisane metody. Jestem też
minimalistą, więc nie chciałem zalać Cię dwudziestoma punktami, tylko wybrać
te, które według mnie oraz badań naukowych działają najlepiej i na najszerszym
gronie społeczeństwa. Zakończę tak jak zacząłem: pamiętaj, że nawet najlepsza
rada pozostanie dla Ciebie bezużyteczna,
jeśli będzie niezastosowana.
Literatura:
[1] Cornelia A. T. Kegel et al., Differential Susceptibility
in Early Literacy Instruction Through Computer Games: The Role of the Dopamine
D4 Receptor Gene (DRD4)
[2] F. Freitas, Learn for yourself: The self-learning tools
for qualitative analysis software packages
[3] S. M. Smith et al., Environmental context-dependent
memory: A review and meta-analysis
[4] A. Qureshi et al., The method of loci as a mnemonic
device to facilitate learning in endocrinology leads to improvement in student
performance as measured by assessments
[5] D. Rohrer, et al.,The benefit of interleaved mathematics
practice is not limited to superficially similar kinds of problems
[6] T. C. Toppino et al., The testing effect and the
retention interval: Questions and answers.
[7] Ploetzner Rolf et al. Learning by explaining to onself
and to others
[8] M. Steyvers, Word Association Spaces for Predicting
Semantic Similarity Effects in Episodic Memory
[9] R. Wong et al., The effects of self-explanation training
on students' problem solving in high-school mathematics
[10] E. Thorndike, The Law of Effect
[11] F. Cirillo, The pomodoro technique
[12] E. L. Deci et al., Extrinsic Rewards and Intrinsic
Motivation in Education: Reconsidered Once Again
[13] B. J. Zimmerman, Goal setting: A key proactive source
of academic self-regulation.
Matura rozszerzona z matematyki to jeden z kluczowych egzaminów, który decyduje o dalszej drodze edukacyjnej wielu uczniów.
Matura z matematyki to jedno z najważniejszych wyzwań, przed którymi stają maturzyści w Polsce
W społeczeństwie przyjęło się, że w przygotowaniach do matury najlepsze są korepetycje indywidualne - czy aby na pewno??